top of page

    Całkiem nie tak dawno temu, w pewnym  królestwie, którego nie można dostrzec gołym okiem, zamieszkało dużo nowych zmutowanych wirusów. Były one wyjątkowo niebezpieczne ponieważ nikt  nie wiedział w jaki sposób z nimi walczyć. Niektóre z nich miały całkiem nowy wygląd lecz przypominały odrobinkę wirusy zamieszkałe w  królestwach odkrytych już przez ludzi. Wirusy w koronie wyglądały na szczęśliwe, miały wielokolorowe nóżki ,kilka par oczu (zielone, czerwone i żółte) a ostre spiczaste kolce   broniły je przed lekarstwami. Te tajemnicze  wirusy miały za zadanie w jak najkrótszym czasie zdobyć cały świat, zasiedlić się na wszystkich kontynentach i poznać jak najwięcej ludzi powodując chorobę i zgrozę..

Najbardziej ze wszystkiego jednak pragnąły sławy.

Covid 19

- Hura! To ja dzisiaj sprawiłem, że Argen się dusił swoim suchym kaszlem - chwalił się jeden wirus z bardzo ostrymi kolcami i wysoką koroną

- A ja, że Arkina wymiotowała i bardzo bolał ją brzuch, a potem prawie nic nie słyszała imiała straszne duszności! - przerwał mu kolejny z dodatkowym okiem.

- Przeze mnie babcia Argena i Arkiny trafiła do szpitala! 

- Ha to niewiele! Ja to potrafię  wywołać ostrą wysypkę na całym ciele, taką swędzącą i w dodatku również kaszel taki, że Tytus Odważny aż się popłakał, a on nigdy nie płacze! - zaśmiał się czwarty najbardziej złośliwy i uzbrojony z nowych wirusów.

 

 

ale jak to się zaczęło ..................

Najpierw koronawirusowi podobało się u nietoperzy, ale to było za mało. Pragnął jeszcze większego uznania. Wirus dostrzegł swoją szansę gdy do  nietoperzy zbliżył się człowiek! O tak, to była szansa na prawdziwą karierę medialną na skalę światową. Ludzie od początku istnienia bardzo się bali  wszystkich wirusów i bakterii. Gdy nietoperz kichnął na człowieka, wirus użył całej swojej mocy szybkości aby się na niego przedostać. Okazało się ,że było to bardzo łatwe. Człowiek ten nie wiedząc, że ma do czynienia z mega mocnym przeciwnikiem nawet nie pomyślał o umyciu rąk, ba! nawet nie zauważył kichającego nietoperza, więc koronawirus szybko dostał się najpierw do jego buzi, a następnie pokonał  drogę do płuc. Trochę pozwiedzał cały organizm człowieka, ze szczególnym upodobaniem rozgościł się w płucach i zaledwie po kilku dniach  zdobył nową umiejętność - wywołał wysoką gorączkę oraz bóle całego ciała. Człowiek ten po powrocie do domu zaraził Arkine i Argena a oni swoich kolegów, babcie i dziadka a także wszystkich z którymi ostatnio przebywali. W królestwie wirusów zapanowało  szaleństwo i radość granicząca z zabawą karnawałową- chorych było coraz więcej.  Koronawirus był bardzo podstępny  i bezwzględny chciał nam odebrać tych, których najbardziej kochamy, szczególnie upodobał sobie naszych dziadków i babcie oraz osoby słabsze, a jego przebiegłość polegała na tym, że czasami potrafił być niewidzialny. tak więc przeskoczył Mur Chiński, wzbił się wyżej niż Wieża Eiffla, przedostał się na stadion piłkarski w Mediolanie oraz podróżował dalej wszystkimi środkami transportu, popłynął za ocean aby rozgościć się na kowbojskim ranczu oraz we wioskach indiańskich. Jego sława była tak wielka, że zaczęto pisać o nim we wszystkich gazetach, mówić w codziennych wiadomościach. Specjalne załogi antywirusowe w swych skafandrach bezpieczeństwa rozpoczęły pracę nad tajną bronią przeciwko koronie!

 

Tymczasem  ludzie tacy jak Arkina i Argen  zaczęli zapadać na tę nieznaną chorobę wywołaną przez naszego złoczyńcę w koronie. Szpitale były bardzo  przepełnione, a lekarze, którzy mieli ręce pełne pracy, opadali powoli z sił. na całym świecie. Najmądrzejsi z ludzi zauważyli, że koronawirus pomimo swojej kolczastej zbroi i wysokiej korony bardzo nie lubi mydła.  Pomocne okazywało się również zakrywanie buzi - noszenie maseczek i rękawiczek.

Polacy od zawsze byli bardzo mądrym a przede wszystkim walecznym narodem dlatego od samego początku przestrzegali wszystkich zasad wprowadzonych aby uratować nas przed zarazą.

 

Mądrzy ludzie poprosili nas abyśmy  schowali się przed tym wrogiem we własnych domach! Wirus bardzo nie lubił domów ludzi. W domach było dużo pachnącego mydła. Koronawirus był przecież wirusem światowym, królem wirusów! - kochał chodzić  po placach zabaw, doskonale czuł się w przedszkolu i szkole, w galeriach handlowych, czy autobusach, pociągach i samolotach.  Aż tu nagle,wirus patrzy a świat się jakby zatrzymał i  kiedy skończył z jednym człowiekiem rozejrzał się za kolejnym a ty się okazało... ,że nikogo nie widzi. Ale ten nowy wirus również był bardzo cierpliwy, potrafił przez kilka dni chodzić, unosić się w powietrzu i szukać, nowego człowieka ale  ten się nie pojawił. W końcu wyszło słońce, popadał deszcz, rozkwitły kwiaty a koronawirus, nie mogąc chwalić się już przed innymi wirusami nowymi osiągnięciami,  zawstydził się okropnie i z tego wstydu chciał się schować  gdzieś bardzo bardzo głęboko ale nie mógł już znaleźć odpowiedniego miejsca i prawie zniknął z tego wstydu. Arkina i Argen  mogli wyjść na plac zabaw i cieszyć się towarzystwem kolegów a także pojechać na wakacje do babci.

 

 

Trzymajmy się dzielnie ale oddzielnie

Kalina Prabucka

#zostanwdomu

Dziewczynka i Kot
white-dot-fabric-by-Michael-Miller-in-li

© 2023 by Art School. Proudly created with Wix.com

  • c-facebook
bottom of page